niedziela, 24 lipca 2011

Dom to sposób życia i obyczaj. Architekt Bohdan Ufnalewski o projektach i projektowaniu



Człowiek potrzebuje stałego systemu wartości, a dom mocnego fundamentu. Dla mnie takim fundamentem i mocnym gruntem jest tradycja.

Nigdy nie pociągała mnie wielka skala. Zawsze wolałem projektować prywatne domy, detal, wnętrza. Tak się też złożyło, że w ciągu mojej długiej praktyki zajmowałem się niemal wyłącznie architekturą mieszkaniową. Myślę, że mogę już mówić o specjalizacji w tej dziedzinie.















Dom w Zalesiu.
Autor: Andrzej Szandomirski

Autor: Andrzej Szandomirski

Dom do mieszkania
Rozmawiając z architektem lub wybierając projekt, trzeba mieć świadomość, że dom jest przede wszystkim miejscem, w którym toczyć się będzie życie codzienne. Musi więc być schronieniem, ucieczką, przyjazną przestrzenią, w której rodzina dobrze się czuje. W domu oprócz części reprezentacyjnej jego mieszkańcy powinni więc znaleźć również obszary prywatności: miejsca, w których będą się zachowywać bez skrępowania. Przecież mieszkać – to znaczy także chodzić po domu w koszuli nocnej i kapciach. Tymczasem coraz częściej widuje się domy, w których aspiracje projektanta i mieszkańców biorą górę nad tą prostą prawdą. Powstają ambitne wnętrza, które wspaniale prezentują się na fotografiach, ale nie nadają się do mieszkania. Inwestorzy zamawiają takie projekty, nie zdając sobie sprawy, że tworzą sobie przestrzeń nie do życia, sztywne ramy, których codzienność nie znosi. W swoim własnym domu będą czuli się jak na scenie. Jestem ideologicznie przeciwny projektowaniu w domu wszystkiego do końca. Architekt powinien zatrzymać się we właściwym momencie. W przeciwnym wypadku powstają przemyślane w najdrobniejszych szczegółach scenografie, autorskie kreacje, które głęboko ingerują w życie mieszkańców. Taki zaprojektowany do granic wytrzymałości dom to zamrożenie wszystkiego w jednej formule, unieruchomienie jednej chwili. To jest przeciwko życiu, jego ciągłości i zmienności.

Dom i czas
Dom jest wtedy domem, jeśli jest w nim zaklęty czas. Domy budują ludzie dorośli, którzy mają już za sobą lata życia i doświadczeń. To wszystko wniosą do nowego domu – i kanapę po dziadku, i fotografie rodzinne, i dziecinny rowerek. Swoją przeszłość. Architekt powinien wiedzieć to, z czego nie muszą sobie nawet zdawać sprawy inwestorzy – że dom, który budują, jest nie tylko dla nich. Dom ich przeżyje. Trzeba więc pamiętać o tym przy projektowaniu. Dotyczy to także spraw estetycznych – chociaż dom musi podobać się inwestorowi, powinno się znaleźć formę wykraczającą poza gusta tej jednej, konkretnej osoby. A także poza gust chwili, modę sezonu. Architektura jest zjawiskiem trwałym. Jest w niej czas. Przeszłość i przyszłość rodziny.


Dom w Magdalence.
Autor: Andrzej Szandomirski

Autor: Andrzej Szandomirski

Dom i styl
Projektuję różne domy, ale są zamówienia, których bym nie przyjął. Jestem konserwatystą i tradycjonalistą. Nie znoszę domów na pokaz, wnętrz scenicznych, kształtowanych z myślą nie o mieszkańcach, lecz o cudzych spojrzeniach albo wręcz o obiektywie kamery. Nigdy nie byłem entuzjastą Le Corbusiera. Jego idee mogą fascynować, ale są to fascynacje intelektualne. Można o tej architekturze czytać, niewygodnie byłoby w niej żyć. Drażni mnie w niej manifestowanie osobowości architekta, kaligrafia, czysta forma. Organicznie nie przyjmuję temperatury tej architektury – zimnej, nieprzyjaznej. Brakuje mi w niej ciepła i intymności, które są dla mnie nierozłącznie związane z pojęciem domu.

Dom i tradycja
Źródłem inspiracji, a zarazem mocnym gruntem, fundamentem jest dla mnie tradycja. W dawnych domach zachwyca to, że jest w nich zaklęty sposób życia, obyczaj, zapisany jakiś porządek. Rzadko tak się dzieje we współczesnych domach i nie wiem, co bardziej mnie w nich drażni: czy pozbawiona korzeni forma, czy odzwierciedlający się w niej sposób życia mieszkańców? Co innego dawna chłopska chałupa, dwór, kamienica XIX-wieczna czy warszawska kamienica dwudziestolecia międzywojennego. Rozwiązania przestrzenne były tu racjonalną, rzetelną odpowiedzią na możliwości, potrzeby i warunki życia mieszkańców. Domy budowano, opierając się na zwyczaju, istniejących normach i przyjętych wartościach. Dziś naruszony został system norm i coś, co kiedyś istniało – kanon architektury. Wszystko wolno. Nie ma punktów odniesienia. Architekt nie powinien jednak posuwać się za daleko w eksperymentowaniu, projektując ludziom ich dom. Powinien znać granice eksperymentu.



Dom pod Warszawą.
Autor: Andrzej Szandomirski

Autor: Andrzej Szandomirski

Autor: Andrzej Szandomirski

Projekty gotowe
Dom gotowy nie może mieć zbyt wielu znaków szczególnych. Nie można indywidualizować zbytnio architektury domu powtarzalnego. Musi to być dom, który będzie dobrze wyglądał wszędzie: na Suwalszczyźnie, Mazowszu czy pod Gdańskiem. Powinien się więc łatwo poddawać adaptacjom, tak aby potrzeba indywidualności mogła się mimo to realizować i aby przynosiła właściwe efekty. Dla mnie projektowanie domów gotowych okazało się bardzo ciekawym doświadczeniem. Sprzedaję jeden projekt od ośmiu lat. Każdy kupujący to kolejny recenzent. Po wielu takich recenzjach produkt sam się udoskonala. Z jednej strony staje się coraz lepiej dostosowany do potrzeb przeciętnej rodziny, z drugiej – wzbogaca się o różne wersje. Z piwnicą lub bez. Z garażem. Z warsztatem. Jeśli tych wersji może być dużo, to znaczy, że projekt jest dobry.

Jeden z wielu domów zrealizowanych według popularnego projektu gotowego.
Autor: Andrzej Szandomirski

Projekty indywidualne
Podstawowa różnica między projektem gotowym a indywidualnym polega na tym, że projekt indywidualny to projektowanie domu na konkretną działkę. Oznacza to konieczność optymalnego wykorzystania warunków terenu przy uwzględnieniu wszystkich przepisów i wymagań gminy. Tu architekt może oddać inwestorowi nieocenione usługi, wybierając najbardziej korzystny sposób ustawienia domu na działce czy projektując go tak, aby wszystkie zalety miejsca były wykorzystane, a wszystkie wady niewidoczne.
Projekt indywidualny daje szansę na dom, który wpisuje się w otoczenie, nie wyrywa się z niego, nie wyróżnia, nie dominuje. Moje domy, według indywidualnych projektów są zupełnie różne, mają jednak tę cechę czy tę wartość wspólną, że są niemal nierozpoznawalne jako nowe domy. Byłem niechcący świadkiem rozmowy przechodniów, którzy stanęli przed zaprojektowanym przeze mnie domem. No tak, ale to na pewno stary dom, tylko wyremontowany – usłyszałem. Żadna recenzja nie sprawiła mi większej satysfakcji.

Bohdan Ufnalewski, architekt, studiował na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej i w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Pracował w biurach projektowych w Polsce, w agencjach architektonicznych we Francji, Kanadzie i Syrii. Wieloletni współpracownik Muratora, propagator idei budownictwa szkieletowego w Polsce. Od 1990 roku prowadzi Studio Projektowe Bohdan Ufnalewski– Architekt, które oferuje projekty gotowe domów jednorodzinnych oraz wykonuje unikatowe projekty na zamówienia indywidualne. Od 1964 roku pracuje wspólnie z architektem Zbigniewem Orlińskim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz