środa, 27 lipca 2011

Inwestor w sądzie



Nasze wyobrażenia o procesie sądowym kształtują amerykańskie seriale o prawnikach. Tymczasem polskie sądy i obowiązująca w nich procedura wyglądają zgoła inaczej.
Gdy budujemy dom, zazwyczaj trudno nam uniknąć konfliktów z wykonawcami robót. Czasami musi je rozstrzygnąć sąd.
Bez względu na to, w jakiej roli występujemy w sądzie, obowiązuje nas podstawowa zasada: mówić prawdę i nie zatajać faktów. Najbardziej rygorystycznie traktowani są świadkowie: oni muszą stawić się na wezwanie sądu i zawsze zeznają pod groźbą odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Powód, pozwany czy uczestnik postępowania, jeśli nie chcą, mogą nie zeznawać, a jeśli to robią – to przynajmniej na początku nie grozi im kara za kłamstwo. Dopiero gdy sąd ma wątpliwość co do ich prawdomówności, może odebrać przyrzeczenie. A w takiej sytuacji za składanie fałszywych zeznań grozi kara. Strony postępowania mogą też nie stawiać się na wezwanie sądu, chociaż zazwyczaj nie działa to na ich korzyść.

We własnej sprawie

Gdy zwracamy się do sądu o rozstrzygnięcie na przykład sporu z wykonawcą, w pierwszej kolejności musimy złożyć pozew i opłacić wpis sądowy. Po sprawdzeniu, czy pozew jest sporządzony prawidłowo pod względem formalnym i właściwie opłacony, sąd wyznacza termin rozprawy i wysyła zawiadomienia oraz wezwania.
W pozwie należy nie tylko wskazać swoje żądanie (na przykład zapłatę odszkodowania w określonej wysokości), ale także je zwięźle uzasadnić. Trzeba więc opisać zdarzenia będące źródłem roszczeń (na przykład kiedy zawarto umowę o roboty budowlane, co było jej przedmiotem, jak i kiedy ją wykonano i jakie są wady). Na poparcie tych twierdzeń trzeba wymienić dowody, jakie chcemy przedstawić na rozprawie:
- dokumenty (na przykład umowa zawarta z wykonawcą, rachunki) – można załączyć ich kopie, choć na rozprawie sąd może zażądać oryginałów,
- zeznania świadków (mogących potwierdzić sposób i termin wykonywania prac, fakt zgłaszania przez inwestora nieprawidłowości w wykonywaniu budynku),
- opinie biegłych (z zakresu budownictwa, na okoliczność stwierdzenia istnienia i rodzaju wad budynku, sposobu i możliwości usunięcia wad oraz ich wpływu na wartość wykonanych prac).
Oprócz tego można wnosić o dopuszczenie dowodu z własnych zeznań. Często sąd z własnej inicjatywy dopuszcza taki dowód. Nie należy jednak na to bezczynnie czekać. Inicjatywa dowodowa należy bowiem przede wszystkim do stron postępowania, a więc osób bezpośrednio zainteresowanych jego wynikiem.
Do czasu zamknięcia przewodu sądowego (czyli do momentu końcowej wypowiedzi pozwanego) strony mogą wnioskować o przeprowadzenie nowych dowodów, jednak sąd nie musi wyrazić na to zgody, jeśli według jego oceny nie mają one znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Osoby reprezentowane przez adwokata czy radcę prawnego mogą zostać zobowiązane przez sąd do złożenia pisma przygotowawczego, w którym podadzą wszystkie dowody, twierdzenia i zarzuty, pod rygorem ich utraty w dalszym postępowaniu. W takiej sytuacji do czasu zamknięcia rozprawy nie można powoływać nowych dowodów.
W toku postępowania można zmienić zgłoszone na początku żądanie, należy liczyć się jednak z koniecznością dopłacenia wpisu, a ponadto – z przekazaniem sprawy do sądu okręgowego, jeśli roszczenie przekroczy kwotę 30 000 zł.

Wnioski i wyjaśnienia można składać tylko wówczas, gdy sąd udzieli stronom głosu (z urzędu lub na ich wniosek). Samowolne wykrzykiwanie na sali sądowej żądań lub opinii może spowodować, że sąd nałoży na niezdyscyplinowaną osobę karę porządkową w postaci grzywny, nakazu opuszczenia sali rozpraw, a w razie rażącej obrazy powagi sądu – nawet siedmiodniowego aresztu.
Trzeba pamiętać, że podczas rozprawy sędzia reprezentuje instytucję państwową. Gdy zwracamy się do sędziego, wstajemy i mówimy: „proszę sądu” lub „wysoki sądzie”, a nie „proszę pani(a)”.

Czy zawsze trzeba być obecnym?

Jeżeli ustanowiliśmy pełnomocnika, który pilnuje naszych interesów, nie musimy się stawiać w sądzie na wytoczonej przez nas sprawie, chyba że sąd wezwie nas do osobistego stawiennictwa.
Można też w pozwie domagać się rozpoznania sprawy pod własną nieobecność. Jeżeli jednak nie złożymy takiego wniosku i nie stawimy się na procesie (lub nie przyślemy pełnomocnika), sąd może zawiesić postępowanie. Podejmie je dopiero na nasz wniosek. Jeśli nie zgłosimy takiego wniosku przez trzy lata od daty postanowienia o zawieszeniu, postępowanie zostanie umorzone.
Inaczej jest w postępowaniu nieprocesowym (na przykład o zasiedzenie, uwłaszczenie, dział spadku, zniesienie współwłasności). Tutaj niestawiennictwo wnioskodawcy czy innych prawidłowo powiadomionych uczestników postępowania nie hamuje prowadzenia postępowania, sąd może bowiem prowadzić sprawę pod nieobecność zainteresowanych.
Jeżeli nie możemy stawić się na wezwanie sądu, a chcemy uczestniczyć w przesłuchiwaniu biegłego czy świadków, możemy domagać się odroczenia terminu rozprawy, usprawiedliwiając swoją nieobecność (przez przedstawienie zwolnienia lekarskiego lub pisma z pracy o delegacji służbowej poza miejsce zamieszkania). Usprawiedliwienie trzeba dostarczyć najpóźniej w dniu rozprawy, w przeciwnym razie mogą zapaść niewygodne dla powoda rozstrzygnięcia.

Uwaga! Gdy sąd zamierza przeprowadzić dowód z zeznań stron, to wzywa je na termin rozprawy pod rygorem pominięcia dowodu z ich zeznań. Lekceważąc wezwanie sądu, ryzykujemy przegraną, bowiem pozbawiamy się możliwości zaprezentowania swoich racji i przedstawienia własnej wersji zdarzeń. Warto o tym pamiętać, bowiem w tej sytuacji sąd raczej nie odroczy terminu rozpoznania sprawy z powodu naszego niestawiennictwa i zakończy ją bez wysłuchania naszych zeznań.

Jeżeli powód lub pozwany nie mają możliwości stawienia się w sądzie (na przykład ze względu na stan zdrowia), mogą złożyć zeznania w miejscu zamieszkania, ale muszą wówczas zapłacić za dojazd sędziego i protokolanta. Przeszkodą w przesłuchaniu nie jest też długotrwały pobyt w innym mieście czy nawet zagranicą. Można bowiem dostać zgodę na przesłuchanie w innym niż prowadzący sprawę sądzie lub w polskiej jednostce konsularnej.

W roli pozwanego

Pozwany dowiaduje się o dotyczącej go sprawie – przynajmniej oficjalnie – dopiero wtedy, gdy pozew jest już w sądzie (sąd przesyła mu jego odpis). W sprawach gospodarczych  pozwany obowiązany jest złożyć odpowiedź na pozew, ale w sprawach cywilnych  sądy rzadko tego wymagają. Nie ma natomiast przeszkód, aby pozwany z własnej woli taką odpowiedź złożył. Powinien w niej wskazać, podobnie jak powód w pozwie, jakie dowody zamierza przedstawić na swoją obronę. Ponadto może w odpowiedzi zgłosić powództwo wzajemne (może to również uczynić na pierwszej rozprawie, do protokołu). Przykładowo w sprawie pomiędzy inwestorem a wykonawcą o odszkodowanie z tytułu wadliwego wybudowania domu wykonawca może w odpowiedzi pozwać inwestora o zapłatę odszkodowania za nieterminowe wywiązywanie się z płatności.
Nieusprawiedliwione niestawiennictwo pozwanego nie wstrzymuje rozpoznania sprawy. Jeśli pozwany nie złożył odpowiedzi na pozew ani nie ustosunkował się w inny sposób do roszczenia zgłoszonego w pozwie (na przykład na rozprawie), sąd wydaje wyrok zaoczny i przesyła go stronom. Pozwany może tak jak powód usprawiedliwić swoją nieobecność i prosić o odroczenie terminu rozprawy.

Wezwania do sądu doręcza się obecnie za pośrednictwem poczty, komornika, woźnych lub sądowej służby doręczeniowej. Doręczenie może być bezpośrednie lub tak zwane zastępcze (osobie upoważnionej w miejscu pracy, dorosłemu domownikowi, dozorcy domu). Wezwanie uważa się za doręczone skutecznie również wtedy, gdy zostanie złożone w urzędzie pocztowym na okres siedmiu dni i w razie nieodebrania zwrócone do sądu.

W roli świadka
W sądzie możemy nie tylko dochodzić swoich racji bądź bronić się przed roszczeniami innej osoby, ale także zeznawać w cudzej sprawie. Świadek odgrywa specjalną rolę: jest źródłem informacji, które mogą mieć istotne znaczenie dla ustalenia faktów i rozstrzygnięcia sporu.
W wezwaniu wysłanym przez sąd jest napisane, w jakiej sprawie świadek jest wzywany oraz kiedy i gdzie musi się stawić. Uwaga! Wezwanie uważa się za doręczone w momencie pokwitowania odbioru – nawet przez członka rodziny. Ze zwolnieniem z pracy nie powinno być problemów, bowiem pracodawca musi usprawiedliwić taką nieobecność, ale nie należy się wówczas wynagrodzenie. Dlatego warto pamiętać, aby na rozprawie zgłosić żądanie zwrotu wynagrodzenia utraconego na skutek stawiennictwa w sądzie (zwróci je strona przegrana).
Jeżeli świadek nie może stawić się w sądzie, powinien to usprawiedliwić, przedstawiając na przykład zwolnienie lekarskie czy delegację służbową. Jeżeli jest chory przewlekle lub niepełnosprawny, może być przesłuchany w miejscu pobytu (na koszt strony, która domaga się jego przesłuchania). Jeżeli mieszka daleko od sądu, który go wzywa, może być przesłuchany przed sądem miejscowym.
Wobec opornego świadka (nie stawiającego się na wezwanie lub bezpodstawnie odmawiającego złożenia zeznań) sąd może stosować środki przymusu: nakazać doprowadzenie przez funkcjonariuszy policji, nałożyć grzywnę do wysokości dwukrotnego najniższego wynagrodzenia lub nawet areszt do siedmiu dni. Taka sama kara grozi świadkom naruszającym rażąco nagannym zachowaniem powagę sądu. Świadek ukarany za nieusprawiedliwione niestawiennictwo może w ciągu tygodnia od doręczenia postanowienia o karze bądź na następnym terminie rozprawy usprawiedliwić swoją nieobecność i prosić o uchylenie kary.
W trakcie rozprawy świadka przesłuchuje najpierw sąd, a po nim mogą zadawać pytania strony i ich pełnomocnicy. Zeznania składa się pod nieobecność pozostałych świadków, ale w wypadku poważnych rozbieżności zeznań sąd może przeprowadzić konfrontację świadków.
Świadkowie muszą zeznawać, i to pod groźbą odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, o czym sąd powinien ich uprzedzić. Przed przesłuchaniem sąd odbiera od świadka przyrzeczenie, jeżeli jednak żadna ze stron nie wnosi o to, a sąd także nie widzi takiej potrzeby, może zwolnić świadka od obowiązku składania przyrzeczenia. Nie likwiduje to jednak rygoru odpowiedzialności karnej, przyrzeczenie ma bowiem na celu wzmocnienie przekonania świadka o konieczności mówienia prawdy.
Od nałożonego na świadków obowiązku składania zeznań zostały ustanowione wyjątki: czasami można odmówić ich w całości, a czasami tylko odpowiedzi na niektóre pytania sądu. O takiej możliwości sąd poucza świadków przed przystąpieniem do przesłuchania.
Odmówić zeznań w całości mogą osoby bliskie stronie postępowania, czyli małżonkowie, dzieci (również przysposobione), wnuki, prawnuki, rodzice, dziadkowie, rodzeństwo oraz powinowaci (teściowie, dziadkowie małżonka, jego rodzeństwo, dzieci i wnuki małżonka). Prawo do odmowy zeznań trwa nawet po ustaniu małżeństwa czy przysposobienia. Decyzję o odmowie zeznań można zmienić.
Uwaga! Nie można odmówić zeznań w sprawach o prawa stanu (na przykład o ustalenie istnienia czy unieważnienie małżeństwa, ustalenie lub zaprzeczenie ojcostwa, unieważnienie uznania dziecka czy rozwiązanie przysposobienia) poza sprawami o rozwód.
Odmówić odpowiedzi na pytanie można tylko wtedy, gdy udzielenie odpowiedzi naraziłoby świadka bądź osoby mu bliskie (wymienione wyżej) na odpowiedzialność karną, hańbę, dotkliwą i bezpośrednią szkodę majątkową albo stanowiło naruszenie tajemnicy zawodowej (na przykład lekarskiej).

Jak widać, procedura sądowa jest skomplikowana. Sąd co prawda musi udzielać wskazówek co do czynności procesowych i ich skutków, ale tylko wówczas, gdy ktoś nie ma pełnomocnika (adwokata lub radcy prawnego). Gdy sprawa jest skomplikowana, a strona zupełnie nie radzi sobie z tokiem postępowania, sąd zazwyczaj wskazuje możliwość ustanowienia pełnomocnika.

Podstawa prawna:
Kodeks postępowania cywilnego

SŁOWNICZEK
Powód – strona postępowania procesowego, która występuje z określonym żądaniem zgłoszonym w pozwie.

Pozwany – strona postępowania procesowego, przeciwko której skierowany jest pozew.

Sprawa cywilna – postępowanie sądowe dotyczące sporów majątkowych oraz innych spraw wynikających z prawa cywilnego (rodzinnego, gospodarczego).

Sprawa gospodarcza – postępowanie sądowe dotyczące sporów pomiędzy spółkami, przedsiębiorstwami czy osobami fizycznymi prowadzącymi działalność gospodarczą, w sprawach związanych z tą działalnością.

Uczestnik postępowania – każda osoba, która ze względu na swój interes prawny bierze udział w postępowaniu nieprocesowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz