piątek, 8 lipca 2011

Co zrobić ze starym i zniszczonym domem



Co zrobić ze starym i zniszczonym domem, którego historia domaga się uszanowania? Zachować z tej przeszłości tyle, ile się da.

Dom kupiony przez obecnych właścicieli w 1993 roku miał około 60 lat. Około, bo dokładnej daty budowy nie udało się ustalić. Jednak na lata 30. może wskazywać znaleziona metalowa belka konstrukcyjna z wybitym rokiem 1932, a także pochodzące sprzed tego roku stosy gazet odnalezione w ścianach domu, które służyły jako... część ocieplenia ścian.
Nowi właściciele nabyli zatem dom z historią, jak na polskie warunki dość długą. Trudno więc byłoby takiej historii nie uszanować...
Belka zdobi ścianę budynku, gazety stały się chlubą rodzinnego archiwum.
Na tym jednak nie koniec.







Dom w Gołąbkach przed remontem.
Autor: archiwum Czytelnika

Z szacunkiem wobec przeszłości

Budynek nie wyróżniał się niczym szczególnym. Był to typowy dla przedwojennej podwarszawskiej architektury skromny dom o prostej bryle przykryty dwuspadowym dachem. Ale właśnie jego prostota i bezpretensjonalność przyciągnęły nowych właścicieli. Urzekł ich także duży ogród, z którego zarośniętych krzaków przebijały czasy świetności przedwojennej sztuki ogrodniczej. Ciekawa była również historia posiadłości. Niewielki dom pamięta dobre czasy podwarszawskich Gołąbek znanych przed wojną jako miasto-ogród Grabkowo – letnisko lubiane przez ówczesne elity polityczne. Nowi właściciele postanowili zachować z tej przeszłości tyle, ile się da. Szczególnie na zewnątrz.
Najwięcej zabiegów wymagała reprezentacyjna elewacja ogrodowa z przypominającym klasyczną formę gankiem i wspartym na czterech murowanych słupach tarasem. Słupy trzeba było otynkować i pomalować, kruszącą się ażurową balustradę z betonu odlać na nowo. Wszystkie działania miały jednak na celu jedynie przywrócenie pierwotnego wyglądu tej części budynku. Nawet nowe balustrady mają identyczny, typowy dla okolicznych domów wzór. Elewacja frontowa z symetrycznie umieszczoną lukarną i centralnie usytuowanym głównym wejściem pozostała w niezmienionym kształcie. Poważniejsze zmiany, jakich dokonano, to: zmiana pokrycia dachu – eternit wymieniono na czerwoną dachówkę, zbudowanie nowych schodów wejściowych z obszerniejszym podestem oraz zmiana zadaszenia drzwi wejściowych. W elewacjach bocznych zmiany były jedynie efektem prac we wnętrzu. Na parterze zlikwidowano kuchenne wejście, powstałe na piętrze nowe sypialnie oświetlono oknami połaciowymi oraz dodatkowymi oknami w szczycie budynku. Większość okien, okiennice i drzwi wejściowe tylko odnowiono.
Tynk pomalowano na nowo, pozostawiając ten sam nieco poblakły, jasnożółty kolor. Nic dziwnego, że niektórzy pamiętający dawne lata mieszkańcy osiedla się dziwią: „Tyle remontowania, a żadnych zmian nie widać” i wzruszają ramionami, nie rozumiejąc, że w zamierzeniu właścicieli tak właśnie miało być.


Dom po remoncie – elewacja ogrodowa.
Autor: Andrzej Szandomirski
Ta najbardziej reprezentacyjna część domu wraz z ogrodem i tarasem tworzy prywatny, osłonięty od ulicy zakątek.
Autor: Andrzej Szandomirski

W spadku po siostrach

Za to w środku przetoczyła się prawdziwa rewolucja. Ale i tu z szacunkiem do przeszłości. Dom zaprojektowany jako jednorodzinny pierwotnie miał czytelny osiowy układ wnętrz zgodny z ówczesnym stylem życia. Prawie bez zmian dom przetrwał czasy wojny, od lat 50. użytkowany przez siostry zakonne, które uczyniły go miejscem mieszkania i modlitwy, wprowadzając we wnętrzu wiele zmian.
I tak nowi właściciele zastali salon podzielony na jadalnię, pokój dzienny i kaplicę, zaś dość obszerne pokoje na piętrze – na małe cele. Takie wnętrze wymagało zmian. Właścicielom zależało na domu przestronnym, nowoczesnym, dopasowanym do stylu życia młodej rodziny, a ponadto na lepszym powiązaniu wnętrza z ogrodem. Na parterze zmiany polegały więc z jednej strony na przywróceniu pierwotnego osiowego układu, z drugiej – na wyraźnym rozdzieleniu funkcji poszczególnych wnętrz i otwarciu na ogród. W miejscu jadalni, pokoju dziennego, kaplicy oraz zejścia do piwnicy utworzono obszerny, zajmujący całą szerokość budynku reprezentacyjny salon oddzielony od holu przeszklonymi trójskrzydłowymi drzwiami. Na osi wejścia umieszczono szerokie przeszklone drzwi balkonowe prowadzące na taras i schody do ogrodu umieszczone na całej jego długości. Wszystkie te zabiegi sprawiły, że ogród stał się rzeczywiście częścią domu; widać go z każdej części parteru, łatwo się do niego dostać.
Mała kuchnia z przylegającą spiżarnią zamieniła się w nowoczesną obszerną kuchnię z wyspą i wejściem z holu i salonu.
Po lewej stronie od wejścia mieści się dzisiaj gabinet pana domu. WC i mały wiatrołap pozostały właściwie bez zmian. Obszerny hol stał się teraz miejscem prawdziwie reprezentacyjnym i chyba najbardziej przypomina klimat dawnego domu.

Plan poddasza.
Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki


Plan parteru.
Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki


Plan piwnicy.
Plan domu w Gołąbkach po remoncie.
Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki

W poszukiwaniu dodatkowych metrów

Również poddasze okazało się dla właścicieli niezbyt wygodne, a ponadto za małe w stosunku do potrzeb. Poza niewielkimi niefunkcjonalnymi czterema pokojami – celkami i łazienką – zastali oni cztery nieużytkowe zimne stryszki oddzielone od pomieszczeń mieszkalnych drewnianymi słupami. I właśnie ta zapomniana przestrzeń strychów uzupełniła brakujące metry. Stryszki zostały „wciągnięte” w przestrzeń mieszkalną poddasza, część słupów zachowano ze względu na ich rolę konstrukcyjną. Zdobią teraz wnętrze nowych sypialni. Część dawnych stryszków wykorzystano na garderoby, powiększenie dawnej łazienki oraz zrobienie nowej, dla dzieci.
Hol – siostrom służący jako salonik – pozostał niezmieniony.
Centralne miejsce na osi wejścia z holu zajmuje sypialnia rodziców z przylegającą do niej łazienką oraz garderobą. Tutaj również, podobnie jak na parterze, mieszkańcy zapragnęli „wciągnąć” ogród do wnętrza domu. Efekt taki stał się możliwy do osiągnięcia dzięki wyjściu z sypialni na górny taras, a także wysokim drzewom. Nowe zajmujące całą szerokość drzwi balkonowe pozwalają cieszyć się piękną zielenią również na wyższej kondygnacji.
Według właścicieli nowoczesny dom to jednak nie tylko wygodna część mieszkalna. Współczesny styl życia wymaga gospodarczego zaplecza: pralni, spiżarni, garderób i pomieszczeń gospodarczych, a także sali sportowej lub rekreacyjnej. Trudno było  znaleźć na to miejsce zarówno na parterze, jak i na piętrze. Jedną z potrzeb było więc powiększenie przestrzeni małego domu. Ale jak w tej samej bryle wygospodarować więcej metrów? Pozostała rozbudowa domu... w dół. Dom miał tylko częściowe podpiwniczenie.
Tę część składającą się z dwóch pomieszczeń pozostawiono w niezmienionym kształcie: znalazły tu miejsce kotłownia, spiżarnia oraz pralnia z suszarnią. Pozostałe piwnice wykopano, wykorzystując dawne głębokie fundamenty domu. Nowe piwnice są głębsze niż zastane, dzięki czemu pomieszczenia są wyższe. W ten sposób dom zyskał nową pełnowartościową przestrzeń: obszerny hol, pracownię oraz salę rekreacyjną. Wszystkie pomieszczenia są ogrzewane, z wyjątkiem spiżarni, gdzie niższa temperatura jest wskazana ze względu na przechowywane w niej zapasy.
Adaptacja stryszków i dobudowa piwnic sprawiły, że z zastanych 160 m2 powierzchnia użytkowa domu zwiększyła się do prawie 320 m2. W niezmienionej bryle skromnego domu udało się więc uzyskać nowoczesne i duże wnętrze.


Ponadpięćdziesięciometrowy salon zajmuje teraz całą szerokość budynku. Dzięki podzieleniu na funkcjonalne aneksy jego wielkość nie razi.
Autor: Andrzej Szandomirski
W nowej, nowocześnie wyposażonej kuchni toczy się codzienne życie mieszkańców. Szybkie połączenie z jadalnią umożliwiają pozostawione stare drzwi kuchenne.
Autor: Andrzej Szandomirski



Wybierając nowe materiały wykończeniowe, właściciele starali się zachować klimat dawności. W holu tworzy go posadzka z czarnego granitu i białego marmuru ułożona w klasyczną szachownicę. Odziedziczony po siostrach krzyż zgodnie z polską tradycją pozostał w tym samym miejscu.
Autor: Andrzej Szandomirski
Nowo powstała łazienka dla dzieci również zachowuje klimat dawności. Tworzą go postarzane stiukowe wykończenie ścian, stylowe oświetlenie, stara szafka służąca jako obudowa umywalki.
Autor: Andrzej Szandomirski

Właściciele postanowili ocalić i zachować z dawnego domu wszystko, co tylko się dało. Schody na piętro, balustrady, dębowy parkiet, drzwi wewnętrzne pamiętają czasy przedwojenne. Uzupełniają je kupowane w antykwariatach i na targach staroci sprzęty i przedmioty. Jednak mimo zamiłowania do rzeczy starych inwestorzy nie chcieli stworzyć wnętrza o charakterze muzealnym. Dom ma być jednocześnie świadectwem naszych czasów, dlatego wiele tu elementów nowoczesnych; każdy z nich dobierany jest jednak ze szczególną starannością. Ma przecież nie tylko przyciągać pięknem i formą, ale także swoją obecnością podkreślić szlachetność i piękno tego, co ma historię.



Jedna z sypialni dziecięcych powiększona o nieużywaną przestrzeń strychową. Granicę między starą i nową częścią pomieszczenia zaznaczają drewniane słupy konstrukcyjne.
Autor: Andrzej Szandomirski
Hol na piętrze podobnie jak w poprzednim układzie pełni funkcję centralną. Klimat dawności tworzy zachowana pełna drewniana balustrada przez domowników zwana konfesjonałem.
Autor: Andrzej Szandomirski
Przestronna sypialnia łączy wnętrze poddasza z ogrodem. Nowe kilkuskrzydłowe drzwi balkonowe pozwalają cieszyć się piękną zielenią.
Autor: Andrzej Szandomirski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz