Trzeba wiedzieć, że wybierając i kupując projekt, wybieramy szkołę realizmu. I w porządku – dom, który trafia w gusta wielu klientów, powinien być dziełem praktycznym. Architekci proponują bezpieczny schemat: od północy wejście i kuchnia, od południa salon i taras, a sypialnie na poddaszu. W zasadzie mają rację – tyle że w tym zdaniu jest pułapka. Jeśli powiemy damie: „W zasadzie ma pani ładną bluzkę”, to już wiadomo, że łamie ona kanony dobrego smaku. Podobnie z domem. Logiczny podział kryje wiele pułapek. Przykład? Uparte lokowanie tarasu od południa nie każdemu odpowiada. Pod oślepiającym letnim słońcem jest za gorąco! Jeśli zakątek ów nie ma dachu, to w ogóle jakby tarasu nie było – lepiej zrobić schodek i posiać trawkę. Jeżeli taras ma dach – i tak jest za gorąco, bo żar bije od ściany, nagrzewa się też dach. Uwierzcie, że trudno wytrzymać w takim miejscu. Zadowoleni mogą być ci, którzy mają taras od wschodu albo od północy. W upał i spiekotę delektują się przyjemnym chłodkiem i cieniem, a pod wieczór na ich taras ukośnie padają promienie słońca. Wygrani na całego, choć kwiatów na swoim tarasie raczej nie utrzymają, a jeśli będą chcieli posiedzieć tam w pochmurny dzień – będzie chłodno i wilgotno.
|
Najpraktyczniejszy jest taki taras, na który blisko i z kuchni, i z salonu Autor: Daniel Rumiancew |
Taras swój widzę ocieniony
Zmienia nam się klimat – tak jakby oszczędzał na porach roku. Po zimie szybko przychodzi lato albo pogoda popada w depresję: zimą jest za ciepło, latem za chłodno. Dom zwykle zapewnia komfort, ale źle radzi sobie z upałem. Pod koniec lipca 2006 roku przez wiele dni temperatura w cieniu wynosiła grubo ponad 30oC. Rok później za oknem jest 35°C w cieniu. Jak zachowuje się w takich warunkach przeciętny budynek? Na parterze zwykle przez pierwsze dni jest 26°C. Z każdym dniem upału temperatura tutaj jednak rośnie. Co się dzieje na piętrze? Już wieczorem pierwszego dnia nagrzewa się przez okna dachowe tak, że w sypialniach mamy klimat wnętrza samochodu stojącego na słońcu. Tak się niestety składa, że właśnie na górze umiejscowione są sypialnie. Oto prawda o nocach w domu: większość mieszkańców poci się i przewraca z boku na bok, nie mogąc zasnąć z powodu upału. Albo bierze pościel i szuka ratunku na kanapie w salonie. W Stanach Zjednoczonych, na szerokości geograficznej odpowiadającej położeniu Polski, we wszystkich domach stosuje się standardowo dwa systemy – grzania i chłodzenia. Za naturalne uważa się, że jak w chłodzie dom trzeba ogrzać, tak w upał schłodzić. Co kraj, to obyczaj, ale znękani upałem musimy przyznać Amerykanom rację – polski dom mógłby być wyposażony w klimatyzację. Możliwości techniczne i ceny tych urządzeń są warte zastanowienia – może warto spać snem chłodzonym?
|
W praktyce wykorzystana jest tylko ta część tarasu, która daje cień. Taras od północy rozwiązuje ten problem Autor: Andrzej T. Papliński |
Na piętrze przyjemny chłodek
Witajcie dobrze znane z bloku znoje i smutki brania w posiadanie świątyni dumania przez jednego członka rodziny ku utrapieniu innych. Dziwnie łatwo godzimy się na skomplikowany drogi dach, większą powierzchnię domu, fundujemy sobie ogrodzenie z klinkieru – a nie chcemy skupić się na wnętrzu domu jako miejscu wielkiej wygody. Łazienka dla rodziców i osobna łazienka dla dzieci, i jeszcze oddzielnie WC to nie komfort, lecz rozsądek.
|
Okna dachowe działają jak szyba samochodu w słońcu – grzeją. Lokowanie pokoju dziecka na poddaszu z oknami na południe albo zachód to zły pomysł Autor: Andrzej Szandomirski |
Rzymskie termy dla każdego
Kiedy zamieszkacie, odkryjecie tę powtarzającą się regułę życia, że obrasta ono przedmiotami, które gdzieś trzeba przechowywać albo ukryć. Zapasy wody mineralnej, puszki dla psa, deska do prasowania, rachunki na wypadek kontroli urzędu skarbowego, duża, średnia i mała walizka podróżna na kółkach, konik na biegunach, na którym Marcinek już nie jeździ, nocnik, którego już nie używa, sztuczna choina, kartony na buty, chwilowo zbędny kosz na pranie... wymieniać dalej? W jakich proporcjach powinny być zestawione pomieszczenia mieszkalne i gospodarcze? Moim zdaniem 2:1 – to znaczy, że na trzy pomieszczenia jedno powinno być garderobą, spiżarnią, pomieszczeniem gospodarczym – garażu nie licząc. Proporcje mogą być zmienione na korzyść części mieszkalnej, jeśli domownicy są zdyscyplinowani i ograniczają ilość tak zwanych „przydasiów” (to jeszcze się przyda – najczęściej nigdy...). A przy okazji. Czy szafy wnękowe są na pewno dobrym pomysłem? W wielu krajach, na przykład w Stanach Zjednoczonych, takich szaf – ani tym bardziej stojących – nie zobaczymy. Tańsze, praktyczniejsze, bardziej pakowne są garderoby. I jeszcze przy okazji – czy powinno być tak, że sypialnie są na górze, a pralka na parterze? To bardzo niepraktyczne rozwiązanie! Im więcej domowników, tym większe problemy z zapanowaniem nad obrotem sfer bielizny osobistej, pościeli, koszul, które nieustannie krążą między piętrami. Trudno się połapać, gdzie są nasze ulubione skarpetki: w koszu na brudną bieliznę, już uprane, jeszcze schną, składowane na parterze, dotarły do szafy na piętrze? Domowa logistyka komplikuje się, jeśli pralkę obsługuje kilka osób, a tak powinno być w domu bez gosposi.
|
Łazienka tylko własna – bez pukania do drzwi zniecierpliwionych domowników! Autor: Andrzej Szandomirski |
Wszystko do ukrycia!
Szuka on dla siebie alibi, że niby pościel można wyrzucić rankiem na świeże powietrze, wyjść na papieroska z pokoju na piętrze, wypić herbatę. Podoba się jako element poprawiający urodę
domu. Na wizualizacjach projektów balkony są ustrojone pelargoniami. W bloku balkon jest namiastką i tarasu, i działki. W domu ta przystawka kosztuje niemało, a pożytku z niej niewiele – rzadko użytkowany, często pozostawiony sam sobie, bez barierki, problematyczny, bo przecieka. A jeśli już został zbudowany – przypomni o sobie koniecznością remontu.
|
Logiczna konsekwencja umieszczania sypialni na poddaszu – powinny się tam też znaleźć pralnia, prasowalnia i garderoby Autor: Andrzej Szandomirski |
Balkonowi już dziękujemy
Kiedy były jeszcze na Ziemi kraje nieznane, na mapach w miejscu białych plam pisano: „Hic sunt leones”, czyli „Tu przebywają lwy”. Teraz każdy skrawek ziemi omiatają cyfrowym wzrokiem satelity, ale tam, gdzie wy zamierzacie budować, niestety, często lwy jeszcze biegają. Triumfuje w narodzie mit mieszkania na wsi, na łonie natury, najlepiej jak najdalej od siedzib ludzkich, sąsiada, za to z sarenkami biegającymi za oknem i ptakami szybującymi na wysokim niebie. Skąd w Polakach ta chęć ucieczki od cywilizacji? A może powrotu do wiejskich korzeni?Wyprawa na wieś bywa drogą donikąd. Człowiek potrzebuje ciszy i zieleni wokół, ale w wiejskiej głuszy odnajdą się nieliczni. Dla pozostałych to udręka pustki i monotonii życia w bezruchu, w oddaleniu od rodziny i przyjaciół, zbyt daleko od sklepów, kina, parku i ulicy, po której przechadza się kolorowy tłum. Każdy poniedziałek otwiera ten sam rozdział życia na wsi – daleki dojazd, korki, dowożenie dzieci do szkoły, godziny w samochodach. Ważny jest też aspekt ekonomiczny – drożeje paliwo, utrzymanie dwóch (zwykle) samochodów i koszt dojazdu staje się ciężarem domowych budżetów. Wiele osób zaczyna korzystać z komunikacji publicznej, dojeżdżając na przykład do podmiejskiej kolejki. Powiecie, że nie tylko u nas ludzie uciekają z miasta i chcą mieszkać na wsi. To prawda, ale w większości krajów Unii czy w Stanach z centrum wyniosły się też dobre szkoły, coraz częściej biura lokuje się na przedmieściach – właśnie z myślą o pracownikach i czasie ich dojazdu. U nas jest za dużo domów i samochodów, za mało dróg, za dużo remontów na drogach, za mało autostrad. Może nasze dzieci będą żyły w mniejszym chaosie? By żyć tam, gdzie biegają lwy, trzeba mieć odwagę i pewność, że wszystkie codzienne sprawy uda się ułożyć ku zadowoleniu i wygodzie wszystkich domowników.
|
Często zamiera na lata. Nie ma powodu, by na niego wychodzić, nie ma pieniędzy, by go wykończyć Autor: Grzegorz Otwinowski |
Są też drogi prowadzące donikąd
Mieszkania drożeją szybciej niż domy – to niemiłe zaskoczenie, dla właścicieli domów oczywiście. To, co się stało z cenami mieszkań, przeszło najśmielsze oczekiwania rynku. W ciągu ostatniego roku zdrożały o 80% (we Wrocławiu), 50% (w Warszawie i Krakowie) – ciesząc ich właścicieli, a frustrując wszystkich, którzy chcieli mieszkanie kupić. Od wiosny 2007 roku rynek nieruchomości przestał pędzić do przodu, a we Wrocławiu ceny zaczęły nawet spadać. Jak zachowywały się w czasie tej gorączki domy? Z obserwacji rynku wynika, że ich wartość rynkowa rosła dwu-trzykrotnie wolniej. Ceny domów przyspieszyły, kiedy mieszkania osiągnęły pułap irracjonalny i mało kogo było stać na taki zakup. Wtedy kupujący pomyśleli, że mogą mieć za mniejsze pieniądze nowy dom albo działkę i sami go zbudować. Ta prawidłowość rynku – najpierw mieszkania, potem domy – skłania nas do wniosku, że dom nie jest najlepszą lokatą kapitału, chyba że stoi w wyjątkowo atrakcyjnym miejscu. Mieszkanie w kamienicy blisko centrum pobije na głowę posiadłość daleko od miasta – tak już jest i z tym się trzeba liczyć. Dom też trudniej sprzedać, bo gusta się zmieniają, zmienia się architektura. Wnętrze – choćby kosztowne, dobrze wyposażone – może nie odpowiadać gustom kupujących.
|
Dom daleko od miasta – odległość liczymy litrami coraz droższego paliwa. To pierwsze z wyzwań... Autor: Andrzej T. Papliński |
Nie ogrzewanie, lecz ocieplanie
Na marginesie modnego tematu, jakim jest ekologia, naukowcy udowadniają, że w wielu wypadkach proces produkcji urządzeń ekologicznych jest uciążliwy dla środowiska, co sumarycznie zmniejsza zyski przyrody z ich zastosowania. Ta paradoksalna prawda pasuje też do rozważań o sposobie ogrzewania domu. Ulubiony wśród inwestorów temat to: czym ogrzewać?! Na Forum MURATORA pączkują wątki o pompie ciepła, kominku z płaszczem wodnym, gruntowym wymienniku ciepła, złożonych systemach typu kominek-kotłownia-podgrzewacz i czego kto nie wymyśli. Tezą do udowodnienia w tych wyrafinowanych dyskusjach jest koszt ogrzewania domu. Można powiedzieć, że dyskusja jest nieco archaiczna, bo drożeją paliwa, a relatywnie tanieją albo wchodzą na rynek coraz doskonalsze izolacje. Dziś na czasie jest nie pytanie, czym ogrzewać, lecz co? Bardzo dobrze zaprojektowany i ocieplony dom można ogrzewać ciepłem żarówek i oddechu, dobrze ocieplony – każdym z dostępnych źródeł ciepła, także prądem – bez uszczerbku dla domowego budżetu. Jaki wypływa z tego wniosek? Skup energię na wyborze projektu korzystającego z doświadczeń domu pasywnego, nie żałuj na ocieplenie, a później ciesz się niskimi rachunkami. Proste?
|
Urządzenia, które grzeją wodę, ogrzewają dom, współpracują z innymi źródłami ciepła. A może lepiej dobrze ocieplić dom i grzać się... farelką? Autor: Jarosław Sosiński |
Pracowite pszczółki na start!
Pracowite pszczółki i mrówki mogą wynająć ogrodnika i pana od prac wszelakich. Jeśli nie stać ich na to, właściciela domu czeka sporo pracy. Wprawdzie nie mieszkamy w Stanach, gdzie nieprzystrzyżenie trawnika karane jest grzywną, ale trzeba go kosić i podlewać, pielęgnować krzewy. Ładną działkę zrasza pot właściciela. Mieszkańcy domów potwierdzają, że lepiej tę pracę polubić, bo jest stała – do emerytury i dalej. Leżak próżnuje na tarasie, a domownicy strzygą, przycinają, koszą, podlewają. Z tego powodu, jeśli nie mamy zamiłowania do ziemi i jej pielęgnacji, lepiej zdecydować się na małą działkę porośniętą iglakami. Rada dla panów: zainwestujcie w drogie zabawki do utrzymania ogrodu, na przykład w traktorek. To bawi i cieszy. Własny dom z ogródkiem jest niezwykłym przeżyciem, doświadczeniem, celem życiowym. Nie bez powodu standard europejski i amerykański to zamieszkiwanie u siebie, nie w budynku wielorodzinnym. My dopiero wypracowujemy model własnego domu. Wyszliśmy z choroby, jaką było kwaterowanie ludzi w blokach, z epoki domów-kostek. Wyleczyliśmy się z domów udziwnionych, ogromnych, uczymy się budować domy proste, dobrze urządzone, stojące w miejscu, które nie komplikuje życia. Warto w tej nauce korzystać z doświadczeń innych.
| | |
Autor: Andrzej Szandomirski | W posiadanie domu i działki trzeba wkalkulować pracę, by nasza posiadłość wyglądała schludnie. Chyba że stać nas na ogrodnika i pana od wszystkiego Autor: Andrzej Szandomirski |
Dom skarbonką bywa...
Mieszkania drożeją szybciej niż domy – to niemiłe zaskoczenie, dla właścicieli domów oczywiście. To, co się stało z cenami mieszkań, przeszło najśmielsze oczekiwania rynku. W ciągu ostatniego roku zdrożały o 80% (we Wrocławiu), 50% (w Warszawie i Krakowie) – ciesząc ich właścicieli, a frustrując wszystkich, którzy chcieli mieszkanie kupić. Od wiosny 2007 roku rynek nieruchomości przestał pędzić do przodu, a we Wrocławiu ceny zaczęły nawet spadać. Jak zachowywały się w czasie tej gorączki domy? Z obserwacji rynku wynika, że ich wartość rynkowa rosła dwu-trzykrotnie wolniej. Ceny domów przyspieszyły, kiedy mieszkania osiągnęły pułap irracjonalny i mało kogo było stać na taki zakup. Wtedy kupujący pomyśleli, że mogą mieć za mniejsze pieniądze nowy dom albo działkę i sami go zbudować. Ta prawidłowość rynku – najpierw mieszkania, potem domy – skłania nas do wniosku, że dom nie jest najlepszą lokatą kapitału, chyba że stoi w wyjątkowo atrakcyjnym miejscu. Mieszkanie w kamienicy blisko centrum pobije na głowę posiadłość daleko od miasta – tak już jest i z tym się trzeba liczyć. Dom też trudniej sprzedać, bo gusta się zmieniają, zmienia się architektura. Wnętrze – choćby kosztowne, dobrze wyposażone – może nie odpowiadać gustom kupujących.
|
Dom jest tym lepszą inwestycją, w im ciekawszym miejscu stoi. A jeśli decyduje nie miejsce, lecz uroda domu? Nie każdy łatwo sprzedać Autor: Wiktor Greg |
Na zakończenie: a jednak dom!
Własny dom z ogródkiem jest niezwykłym przeżyciem, doświadczeniem, celem życiowym. Nie bez powodu standard europejski i amerykański to zamieszkiwanie u siebie, nie w budynku wielorodzinnym. My dopiero wypracowujemy model własnego domu. Wyszliśmy z choroby, jaką było kwaterowanie ludzi w blokach, z epoki domów-kostek. Wyleczyliśmy się z domów udziwnionych, ogromnych, uczymy się budować domy proste, dobrze urządzone, stojące w miejscu, które nie komplikuje życia. Warto w tej nauce korzystać z doświadczeń innych.
|
Dom daje szczęście, trzeba tylko mądrze podejść do sprawy – do tego namawiamy Autor: Daniel Rumiancew |
Akurat nad tym ja jeszcze nigdy nie myślałem, ale za to chcę powiedzieć, że dla mnie całkiem istotną kwestią było to aby wiedzieć kto może nam wykonać specjalistyczną analizę środowiskową. Z tego co udało mi się ustalić to właśnie firma http://eco-expert.eu/ takimi rzeczami na pewno się zajmuje.
OdpowiedzUsuń