poniedziałek, 11 lipca 2011

Jak sprawdzić, czy działa wentylacja grawitacyjna





Mój dom został wybudowany pięć lat temu. Ściany z pustaków ceramicznych mają grubość 38 cm. W roku 2000 dom został ocieplony styropianem grubości 5 cm. Okna są szczelne i ciepłe (z szybami ciepłochronnymi i możliwością rozszczelniania). Jednak na szybach często wykrapla się woda, na ścianach w trzech narożnikach widoczne są wilgotne plamy, a pod sufitem – ślady pyłu pleśniowego. Zjawiska te szczególnie nasilają się w wilgotne lub mroźne dni. W łazience pojawia się grzyb, mimo że są w niej okno i kratka przewodu wentylacji grawitacyjnej. Co należy zrobić, aby sytuacja się nie powtórzyła w następnym roku?

Niestety, opisane kłopoty ma wielu inwestorów niezależnie od tego, czy mieszkają w domu nowym, wybudowanym pięć, czy 25 lat temu. W starszych domach problemy z wilgocią pojawiają się najczęściej po wymianie okien na nowe – ciepłe i szczelne. Zaskoczenie jest tym większe, że wcześniej (przed wymianą) w domach wszystko zazwyczaj działało poprawnie. Może trochę wiało przez nieszczelną stolarkę, może temperatura powietrza nie była zbyt wysoka, może wydatki na ogrzewanie były dość duże, ale za to ściany były suche i bez śladów pleśni, domowników nie bolała głowa, a powietrze było świeże i nikt nie chorował.
Niemal zawsze przyczyną tego typu objawów (woda na szybach, pleśń na ścianach) jest nieprawidłowo działająca wentylacja. Dzieje się tak dlatego, że po wbudowaniu lub wymianie okien na szczelne odcięty zostaje napływ świeżego powietrza do pomieszczeń. Wtedy nawet dobrze zaprojektowana i wykonana wentylacja grawitacyjna przestaje działać. Fabryczne rozszczelnienia okien są niewystarczające. Można się o tym przekonać, wykonując proste doświadczenie.
Jeśli wyniki tego testu potwierdzą się, będzie to oznaczało, że dom jest zbyt szczelny, że wytwarza się w nim podciśnienie i powietrze napływa do pomieszczeń przewodami wentylacyjnymi, zamiast być nimi usuwane. To pociąga za sobą następujące skutki:
- wzrost wilgotność powietrza w całym domu,
- wzrost zawartości dwutlenku węgla w powietrzu,
- brak ruchu powietrza szczególnie w pomieszczeniach bez przewodów wentylacyjnych (na przykład w narożach pokoi przy ścianach zewnętrznych).
Należy przy tym pamiętać o tym, że czteroosobowa rodzina może wyprodukować nawet 12 l wody na dobę – oczywiście w formie pary wodnej. W takich warunkach naturalne jest, że woda wykropli się na wszystkich zimniejszych powierzchniach jak szyby czy ramy okienne. Z kolei stojące, wilgotne i ciepłe powietrze to znakomite warunki do rozwoju grzybów oraz pleśni na ścianach. Duża zawartość dwutlenku węgla to częste bóle głowy i mniejsza odporność na choroby.
Rozwiązaniem tego problemu jest kontrolowanie napływu świeżego powietrza. Najlepiej zainstalować odpowiednio dobrane nawiewniki sterowane ręcznie lub automatycznie. Można je umieścić w oknach (ramach, szybach) lub w ścianach. Doraźnym ratunkiem może być częste wietrzenie pomieszczeń, ewentualnie wyjęcie górnych uszczelek okiennych. Poprawa nastąpi dopiero wtedy, gdy wymuszony zostanie ruch powietrza w domu – od ścian zewnętrznych w kierunku przewodów wentylacyjnych, które zwykle usytuowane są w kuchni i pomieszczeniach sanitarnych.



Zamknij wszystkie okna i drzwi zewnętrzne, a otwórz drzwi wewnętrzne (w tym do kuchni, łazienki, WC). Przysuwaj zapaloną zapalniczkę do kratek wentylacyjnych – prawdopodobnie przy wszystkich płomień będzie się odchylał do wnętrza domu. Oznacza to, że powietrze napływa przewodem, a nie jest usuwane.
Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki
Następnie rozszczelnij okna i po kilku lub kilkunastu minutach powtórz sprawdzian. Wynik prawdopodobnie będzie taki sam – płomień będzie się odchylał do wnętrza domu. Oznacza to, że powietrze z pomieszczeń nadal nie jest usuwane.
Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki
Na koniec otwórz jedno lub kilka okien, odczekaj parę minut i jeszcze raz powtórz doświadczenie – teraz płomień zapalniczki na pewno będzie się odchylał w kierunku przewodów wentylacyjnych. Oznacza to, że wentylacja działa prawidłowo. Możesz jeszcze przy otwartych oknach kolejno zamykać drzwi wewnętrzne i sprawdzać, czy nadal płomień odchyla się w kierunku przewodów wentylacyjnych – jeśli nie, oznacza to, że niezbędne jest wykonanie w drzwiach dodatkowych otworów wentylacyjnych (dotyczy to szczególnie kuchni i pomieszczeń sanitarnych).
Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki

3 komentarze:

  1. Dlatego też może warto pomyśleć o wentylacji mechanicznej? Sprawdżcie sobie tu ofertę od https://el-san.pl myślę, że ta świetnie się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dłuższego czasu myslę o ukończeniu szkolenia z f gazy. Zastanawiam się tylko, w jakiej firmie zrobić tego typu kurs. Czy http://rabano.com.pl/ to dobry wybór?

    OdpowiedzUsuń
  3. Prosty test, który już sporo może nam powiedzieć:) Warto pomyśleć może o wentylacji mechanicznej. Ja teraz oglądam drzwiczki kominkowe do mojego przyszłego kominka w salonie

    OdpowiedzUsuń