poniedziałek, 11 lipca 2011

Kary dla niesolidnych. Dodatkowe postanowienia w umowach





Kara umowna może być świetnym sposobem na zdyscyplinowanie nierzetelnego wykonawcy. Taki zapis, choć nie jest niezbędny, może też znacznie uprościć dochodzenie roszczeń w razie niedotrzymania umowy.
Nieraz bywa, że „fachowiec” ma trudności z właściwym montażem okien, pracami murarskimi lub położeniem glazury. Zdarza się to nie tylko wtedy, gdy zatrudnimy „złotą rączkę”, ale także wówczas, gdy prace zlecimy firmie. Z obserwacji Inspekcji Handlowej oraz innych instytucji chroniących konsumentów wynika, iż usługodawcy stwarzają coraz więcej problemów. W takich sytuacjach klienci zaczynają szukać sposobu na to, by uzyskać od niesolidnego wykonawcy choćby częściową rekompensatę za szkody i niedogodności, na jakie ich naraził.
Jedną z takich możliwości jest zapłacenie przez wykonawcę kary umownej. Jest to forma pieniężnego odszkodowania za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy. Ma jednocześnie dyscyplinować wykonawcę i stać na straży prawidłowej realizacji zadań, jakich się podjął.


Kiedy można żądać

Obowiązek zapłaty kary umownej można przewidzieć tylko wówczas, gdy zobowiązanie dłużnika ma charakter niepieniężny, czyli polega na wykonaniu pewnej czynności, na przykład wyremontowaniu domu lub jakiegoś pomieszczenia bądź naprawieniu czegoś, wydaniu klientowi sprzedanej mu rzeczy czy pokryciu strat spowodowanych wadami fizycznymi rzeczy.
Natomiast przy zobowiązaniach pieniężnych polegających na zapłacie określonej kwoty wierzyciel w razie opóźnienia w zapłacie może pobierać odsetki ustawowe przewidziane w przepisach kodeksu cywilnego bez konieczności zapisywania tego w umowie.
Sytuacja, w której klient będzie mógł żądać wypłaty kary umownej, musi powstać z winy wykonawcy. Będzie tak na przykład wówczas, gdy z powodu złej organizacji prace przeciągną się ponad ustalony w umowie termin.
Karę umowną można zastrzec ogólnie na wypadek niewykonania lub nienależytego zrealizowania przez wykonawcę całego zobowiązania. Można też wskazać jedną lub kilka konkretnych sytuacji, których zaistnienie uprawni do wypłaty kary. W wypadku robót remontowych lub budowlanych najczęściej przewiduje się ją w razie nieterminowego wykonania całości prac, ale jest też możliwa w razie zwłoki w wykonaniu wyłącznie prac tynkarskich lub malarskich.
Wypłacenia kary można się domagać tylko wtedy, gdy możliwość taką przewidziano w treści umowy. Jeżeli umowa nie zawiera takiego postanowienia, żądanie kary umownej nie wchodzi w rachubę.
Dużym plusem takiego rozwiązania jest to, że w przypadku niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania umownego poszkodowany klient nie musi udowadniać ani samego zaistnienia szkody, ani jej wysokości. Jego rola sprowadza się tylko do udowodnienia, że zobowiązanie w ogóle nie zostało wykonane lub że zrobiono to niewłaściwie.

Gdy kara nie wystarcza na pokrycie szkody
Minusem kary umownej jest jej stała, w zasadzie, wysokość. Oznacza to, że jest ona niezależna od rzeczywistej wysokości szkody. Może to prowadzić do sytuacji, w której kara umowna będzie mniejsza niż faktyczna szkoda i klient będzie w rezultacie stratny. Co gorsza, przepisy nie pozwalają na żądanie dodatkowego odszkodowania, które dopiero łącznie z karą wyrównałoby rzeczywiście poniesione straty. O uzupełniające odszkodowanie będzie można się starać tylko wtedy, gdy uprawnienie takie wyraźnie zostało przewidziane w umowie lub gdy szkoda została wyrządzona umyślnie. Ciężar udowodnienia, że kara nie pokrywa faktycznej szkody, spoczywa na barkach klienta domagającego się dodatkowego odszkodowania.

Nie może być zbyt wygórowana
Gdy kara dotyczy nieterminowości, jej wysokość zazwyczaj określa się jako pewien procent ceny usługi lub towaru za każdy dodatkowy dzień, na przykład 0,5% wartości zamówionego towaru za każdy dzień zwłoki w jego dostarczeniu albo 0,5% wynagrodzenia za każdy dzień zwłoki w wykonaniu usługi. Kara może też być ustalona kwotowo w konkretnej wysokości, na przykład 200 zł.
Kara umowna nie zawsze będzie mogła zostać wypłacona w ustalonej w umowie wysokości. Będzie tak, jeśli okaże się ona rażąco wygórowana, to znaczy znacznie przewyższy wysokość faktycznie poniesionej szkody. Wówczas na żądanie wykonawcy może ona ulec zmniejszeniu do wysokości faktycznej szkody. Jej obniżenie jest dopuszczalne również wtedy, gdy zobowiązanie zostało już w dużej części wykonane.
Gdy stroną umowy jest konsument (czyli osoba fizyczna zawierająca umowę niezwiązaną bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową), zastrzeżenie kary umownej rażąco wygórowanej może być potraktowane jako klauzula niedozwolona. Do sytuacji takiej może dojść, jeśli wysokość kary zostanie konsumentowi narzucona w treści tak zwanego wzorca umownego (czyli regulaminu lub ogólnych warunków umowy), na treść którego nie miał on żadnego wpływu. Uznana za niedozwoloną klauzula nie wiąże konsumenta, co znaczy, że nie musi on się do niej stosować, czyli na przykład płacić kary, która jest rażąco wygórowana.

Uwaga! Oprócz zapłaty kary klient nadal może żądać wykonania zobowiązania. Co więcej, przez jej zapłatę wykonawca nie może samowolnie zwolnić się z obowiązku wykonania umówionych czynności. Na zwolnienie takie klient musi się zgodzić.

Podstawa prawna: art. 483 i 484 kodeksu cywilnego

Kara umowna a odszkodowanie
W porównaniu ze staraniami o odszkodowanie podejmowanymi na podstawie ogólnych przepisów odszkodowawczych (art. 471 i nast. kodeksu cywilnego) zagwarantowanie sobie kary umownej zdecydowanie ułatwia uzyskanie odszkodowania. Aby uzyskać je na podstawie art. 471 kc, poszkodowany musiałby bowiem wykazać, że zobowiązanie nie zostało wykonane, lub zrobiono to niewłaściwie, i że w związku z tym poniósł szkodę oraz udowodnić jej wysokość. Sytuację osoby uprawnionej do wypłaty kary umownej ułatwiła jeszcze bardziej uchwała Sądu Najwyższego z 6 listopada 2003 r. III CZP 61/03 (Biul. SN 2003/11/5), która przesądziła o prawie do żądania kary umownej także wówczas, gdy wierzyciel nie poniósł żadnej szkody. Do czasu tej uchwały problem ten był sporny. Często bowiem nie dochodziło do strat materialnych, a jedyną „szkodą”, jaką klient ponosił – na przykład w wypadku nieterminowego wykonania robót – były trudności i niewygody powodowane przez przedłużające się ponad miarę prace. Wykonawca dowodził wówczas, że jeśli szkody nie ma, to nie ma też obowiązku zapłaty kary, która przecież jest formą odszkodowania. Teraz nie ma wątpliwości – kara należy się nawet wtedy, gdy szkody nie było.

Przykładowe zapisy o karze umownej

„1. W przypadku niedotrzymania terminu wykonania prac określonego w par. ...niniejszej umowy Wykonawca zobowiązuje się do zapłaty na rzecz Zamawiającego kary umownej w wysokości 1% wartości wynagrodzenia wskazanego w par. ...za każdy dzień zwłoki.
2. Postanowienie o karach umownych nie wyłącza uprawnienia Zamawiającego do dochodzenia odszkodowania w pełnej wysokości na zasadach określonych w kodeksie cywilnym.”
albo
„W przypadku opóźnienia w dostawie zamówionych materiałów Sprzedający zobowiązuje się do zapłaty na rzecz Kupującego kary umownej w wysokości 50 zł za każdy dzień opóźnienia”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz