wtorek, 12 lipca 2011

Krajobraz z domem. Architekt Mikołaj Nowotniak o projektach i projektowaniu





Miejsce, w którym chcemy zamieszkać, jest równie ważne jak dom.

Budowanie zaczyna się od wyboru miejsca na dom. Czy to będzie na Mazowszu, czy w na Śląsku, na wsi, czy pod miastem – warto najpierw popatrzeć wokół, obejrzeć i poznać okolicę. Im więcej się o niej wie, tym lepiej.
Planując budowę domu, trzeba myśleć o tym, co jest obok – o drzewie, pagórku, rzeczce, o sąsiednich domach. Najlepiej, jeśli szanuje się miejsce, w którym chce się zamieszkać. Dziwią mnie ludzie, którzy budują na wsi nowe domy i próbują przenieść na ten teren wszystkie miejskie przyzwyczajenia. Bez szacunku wobec tego, co zastali, wycinają stare bzy i głogi, sadzą iglaki i zakładają angielskie trawniki. Korzystają z wzorów podpatrzonych w telewizji, zamiast zobaczyć to, co jest ładne na miejscu.













Autor: Daniel Rumiancew
Nowe domy zbudowane na terenie dawnego gospodarstwa w Suwalskim Parku Krajobrazowym. Ich kształt i sposób usytuowania zachowują charakter starego siedliska.
Autor: Daniel Rumiancew
Drewniany taras. Idealne miejsce do kontemplacji widoków.
Autor: Daniel Rumiancew

Na Suwalszczyźnie

Dziesięć lat temu przeniosłem się na wieś. Zamieszkałem w krajobrazie, który lubię. Widzę go może lepiej niż inni dzięki temu, że od lat go rysuję i maluję. To zmusza do bardzo dokładnego oglądania – pagórka, domu, dachu. Poza tym malowanie jest w pewnym sensie sprawdzaniem – jeśli coś może być motywem obrazu, to znaczy, że ma wartość.
Suwalskie chałupy to małe drewniane domki, najczęściej niepodpiwniczone, siedzące nisko przy ziemi. Były budowane nie w miejscach widokowych, nigdy na szczycie wzgórza, raczej w miejscach osłoniętych od wiatru. Stoją przycupnięte, przylepione do lasu. Charakterystyczne dla tych terenów jest właśnie to, że domy nie dominują, tylko skromnie siedzą w krajobrazie. Jest w tym ład. Nie wszyscy rozumieją, na czym ta wartość polega, ale niemal wszyscy ją odczuwają. Nie ma tu wybitnych budynków, pierwszorzędnej architektury, ale istnieje pewien porządek zabudowy, charakterystyczny sposób ustawienia domów, równowaga między domami a krajobrazem. Niestety, bardzo łatwo to zniszczyć.
Jeśli tylko miejsce ma jeszcze swój charakter, to trzeba je koniecznie chronić. Wieś suwalska nie powinna wyglądać jak Kobyłka pod Warszawą, a w Kobyłce nie budowałbym chałup krytych strzechą.


Widok od strony wejścia. Tak jak w dawnych suwalskich budynkach gospodarczych ściany parteru są z kamienia, a poddasza z drewna.
Autor: Daniel Rumiancew
Dach kryty strzechą z żytniej słomy układany był przez miejscowych wykonawców.
Autor: Daniel Rumiancew

Projektowanie domów na wsi

Domy wiejskie mają swoją specyfikę. Wynika ona właśnie z tego, że zawsze ważniejsze jest dobre ustawienie domu, niż spełnienie wszystkich warunków znanych z podręczników współczesnego projektowania.
Na przykład wbrew wszystkim teoriom pokój dzienny trzeba czasem usytuować od północy, bo tam jest najlepszy widok na pole i las.
Do wiejskiego domu zawsze wchodziło się z podwórka pomiędzy oborą a stodołą. Mimo to chałupa miała reprezentacyjny front. Od drogi było paradne wejście, chociaż nikt chyba z niego nie korzystał częściej niż kilka razy w życiu. To jeden z kłopotów, jakie się pojawiają przy projektowaniu domów wiejskich: aby dom miał reprezentacyjną stronę od drogi, trzeba ten element wejścia zastąpić wykuszem czy werandą – czymś, co będzie mu służyło. Wtedy dom nie sprawia wrażenia, że stoi tyłem do drogi.
Dziś do domu podjeżdża się samochodem. Trzeba więc zaplanować drogę, którą pokonuje się po wyjściu z auta. Współczesne projektowanie domów na wsi to trudne zdanie – wyważenie między dzisiejszym standardem funkcjonalnym a zachowaniem tradycji.

Wiejskie wzory
Dziś w domu projektuje się duży salon połączony z kuchnią, kilka sypialni, pokój do pracy, łazienki. W bryłę tradycyjnego wiejskiego domu bardzo trudno wpisać taki program.
Chałupy były przecież małe, parterowe, z nieużytkowymi strychami. Dużo łatwiej zaprojektować funkcjonalny dom, nawiązując do wiejskiej obory czy stodoły. Te budynki były piętrowe, często murowane. Zachowując ich skalę i prostą bryłę, można swobodnie kształtować wnętrze i bez trudu zmieścić dwie kondygnacje.
Zresztą wiejskie budynki gospodarcze miały często ciekawe formy architektoniczne. Na przykład typowa obora była kamienna, z drewnianym, nadwieszonym pięterkiem. W ścianach budynków gospodarczych łączone były różne materiały – kamienie i cegły, drewno i beton. Z tych warstw powstawała kolorowa ściana o zróżnicowanej fakturze. Wszystko to może być źródłem inspiracji.



Kryty strzechą domek – pracownia architekta – stoi na zboczu.
Autor: Daniel Rumiancew
Jego kamienne przyziemie otwarte jest z jednej strony na słoneczny taras.
Autor: Daniel Rumiancew
Widok od południa. Wielkie, łukowe okno-brama łączy pokój dzienny z tarasem. Sypialnię na poddaszu oświetlają okna połaciowe.
Autor: Daniel Rumiancew

Okna w wiejskim domu

Okna w dawnych wiejskich chałupach były na ogół bardzo małe, aby ciepło nie uciekało. Współczesny projektant ma problem, jak doświetlić reprezentacyjny salon czy jadalnię, a jednocześnie zachować tradycyjne proporcje ścian i okien.
Mój sposób to zestawianie w elewacjach okien bardzo małych i bardzo dużych. Ważne, by uniknąć typowej blokowej stolarki, która potrafi zepsuć wygląd nawet ogólnie przyzwoitych domów. Wielkie okna nawiązujące do bramy stodoły godzą potrzeby funkcjonalne z potrzebą zachowania charakterystycznych form lokalnego budownictwa. Tradycyjną sylwetkę wiejskiego domu pomagają zachować okna połaciowe. Lukarna to miejski wynalazek. Wolę piętrowy dom przykryty dwuspadowym dachem niż parterowy z użytkowym poddaszem, które trzeba było doświetlić ośmioma lukarnami.

Wiejskie budowanie

Tradycyjne, wiejskie budowanie było ekonomiczne z konieczności. Używano kamienia, bo był na miejscu, przy domu. Jego obróbka wymagała ciężkiej pracy, ale nie trzeba było go kupować. To samo z drewnem, wiórem, ze słomą – to były materiały dostępne, można je było zebrać, znaleźć na własnej ziemi.
Teraz jednak użycie tych materiałów zwiększa koszty budowy. Najtańsze są przecież pustaki i styropian. Z kolei praca ludzka stała się droższa. Dziś budowanie tradycyjne nie jest już tanie. Zarazem jednak przy umiejętnym wykorzystaniu materiału i dobrej pracy, budując rzemieślniczo i tradycyjnie, bardzo dużo oszczędza się na wykończeniu.
Ściany kamienne są drogie, za to nie wymagają tynkowania – ani od razu, ani po latach. Wewnętrzne konstrukcje drewniane nie wymagają specjalnego wykończenia. Widoczna wewnątrz ceglana ściana jest gotowa, nawet nie trzeba jej malować. Jest to więc nieco inne podejście do budowania. Stan surowy kosztuje dużo więcej, ale po osiągnięciu tego etapu jesteśmy bardzo blisko celu. Nowsze, standardowe technologie zapewniają tani stan surowy, trzeba jednak wydać ogromne pieniądze, zanim w domu da się zamieszkać.
Tradycyjnie budowane domy są też energooszczędne. Mają grube ściany. Oprócz centralnego ogrzewania mają też piece i kaflowe kuchnie, które mogą ogrzać dom nawet zimą. Wymaga to jednak szczególnego podejścia do mieszkania. Nie jest to propozycja dla kogoś, kto wyjeżdżając z pracy, wciska guzik, żeby napuścić gorącą wodę do wanny.



Drewniany, kryty wiórem dom niedaleko Smolnik.
Autor: Daniel Rumiancew
Przebudowa stodoły – dom w Żabojedach w Parku Krajobrazowym Puszczy Rominckiej.
Autor: Jarosław Borejszo
O tym, że dom jest nowy, świadczy głównie charakterystyczny dla domów Mikołaja Nowotniaka duży taras-weranda.
Autor: Daniel Rumiancew

Zadanie dla majstra

Tradycyjne budowanie wymaga zatrudnienia dobrych fachowców. Postawienie metra przeznaczonej do otynkowania ściany z pustaków nie wymaga takich kwalifikacji jak wymurowanie ściany trójwarstwowej z licową warstwą z kamienia lub cegły. Przy budowie projektowanych przeze mnie domów pracują kamieniarze, cieśle, zdun. Liczą się ich manualne zdolności i doświadczenie. Również stolarka okienna wykonywana jest zwykle przez rzemieślników, bo tradycyjnych okien skrzynkowych nie produkują wielkie fabryki okien.
W pewnym sensie budowanie domów w tradycyjny sposób jest podtrzymywaniem rzemiosła budowlanego, zachowywaniem jego ciągłości. Majstrowie, którzy uczyli się od starszych, stosują zwyczajowy sposób wykończenia belki, przycięcia krokwi czy wykonania opaski okiennej.

Zwyczajne domy

Brak oryginalności nie jest wadą domu. Dlatego, jeśli nawet przychodzą mi do głowy jakieś nowe formy, łatwo z nich rezygnuję. Wiem, że dla budującego nie są artykułem pierwszej potrzeby. I tak najładniejsza jest zwykła drewniana chałupa. Domy mogą być skromniejsze lub bardziej reprezentacyjne, ale nie powinny być „inne niż wszystkie” albo mówić zbyt wiele o architekcie czy właścicielach. Na wsi ekstrawagancje są szczególnie nie na miejscu.
Dom buduje się nie tylko dla siebie. Czy tego chcemy, czy nie, budujemy dom również dla innych, dla wszystkich, którzy będą na niego patrzeć – z przyjemnością lub niechęcią.
Nikomu nie wolno naruszać wspólnej własności, jaką jest ładny krajobraz. Z tego przekonania wynika moja zachowawcza postawa. Dom powinien być ładny i powinien wyglądać, jakby zawsze stał w tym miejscu. Najlepiej, żeby patrząc z daleka, nie można było odróżnić domu nowego od starego.


Dom z pensjonatem budowany w Błaskowiźnie.
Autor: Iga Borkowska
Charakterystyczny detal: kamienna ściana, przy której składuje się drewno na opał.
Autor: Iga Borkowska

Mikołaj Nowotniak ukończył Wydział Architektury Wnętrz na Warszawskiej ASP. Mieszka na Suwalszczyźnie, zajmuje się projektowaniem domów i wnętrz. Uprawia malarstwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz