wtorek, 5 lipca 2011

Ogród bez chemii



Dziurawe liście, szary nalot, zasychające pędy. Tak często wyglądają rośliny w ogrodzie. Choć nie da się całkiem wyeliminować chorób i szkodników, można w znacznym stopniu ograniczyć ich występowanie. I to bez użycia chemii.

Ogród to nie tylko skupisko roślin, ale mały ekosystem, który tworzą również zwierzęta, mikroorganizmy, gleba (ważny jest jej rodzaj i wilgotność), nasłonecznienie, temperatura powietrza. Od tego, czy panuje w nim równowaga biologiczna, zależy w dużym stopniu zdrowie roślin.

Na wzór natury
Ziemia. Wpływa na kondycję roślin. Żyzna, przewiewna, odpowiednio wilgotna i napowietrzona sprawia, że dobrze rosną, są silne, a przez to mniej podatne na czynniki chorobotwórcze i działalność szkodników. Na jakość gleby ogromny wpływ ma jej regularne zasilanie nawozami naturalnymi. Bardzo dobre są komposty oraz nawozy biohumusowe. Są one produkowane na bazie wermikompostu wytwarzanego przez dżdżownice kalifornijskie z resztek organicznych. Wermikompost zawiera pożyteczne mikroorganizmy glebowe i wiele enzymów. Pobudza życie biologiczne gleby, przyspiesza wzrost roślin, zwiększa ich odporność na suszę, mróz, choroby i szkodniki. Kompost i wermikompost można dodawać do gleby przez cały rok. Z umiarem należy natomiast stosować nawozy mineralne. Przyspieszają one co prawda wzrost roślin, ale sprawiają też, że ich tkanki stają się delikatniejsze (szczególnie nawozy azotowe). Nawozy mineralne są bardzo stężone i łatwo je przedawkować. Efektem jest osłabienie roślin i zanieczyszczenie środowiska, bo rozpuszczone w wodzie przedostają się do wód gruntowych.
Rośliny. Ich różnorodność sprzyja zdrowemu ogrodowi. Im więcej jest w nim gatunków, tym rzadziej masowo pojawiają się choroby i szkodniki. To jednorodne uprawy powodują, że infekcje, mając doskonałe warunki wzrostu, szybko się rozprzestrzeniają. Sadząc rośliny, należy wybierać takie, które są dobrze przystosowane do ogrodowego siedliska, czyli rodzaju ziemi, nasłonecznienia i zimowych temperatur. Wtedy będą silniejsze i odporniejsze, łatwiej też się będą regenerowały po chorobach lub szkodach wyrządzonych przez szkodniki. Nie mniej ważna jest ich pielęgnacja, między innymi podlewanie w czasie suszy. Rośliny najlepiej nawadniać rano albo po południu, żeby liście zdążyły przeschnąć przed nocą. Wilgoć sprzyja rozwojowi wielu chorób grzybowych, wabi też ślimaki, które masowo pojawiają się na mokrych roślinach i wygryzają w liściach dziury.
Zwierzęta. Dużo szkodników ma naturalnych wrogów – drapieżne owady oraz ptaki. Pożyteczne owady przywabią rosnące w ogrodzie miododajne rośliny, ponieważ dorosłe osobniki w przeciwieństwie do drapieżnych larw często żywią się pyłkiem i nektarem.Z myślą o ptakach warto w koronach drzew zawiesić budki lęgowe i posadzić rośliny o jadalnych owocach: berberysy, derenie, jarzębiny, kaliny, ligustry, rokitniki i róże. Zimą ptaki można zachęcać do odwiedzania ogrodu ziarnami nasypanymi w karmniku, a latem wodą w poidełkach. 


Im większa mozaika roślin, tym mniej szkodników i chorób. Między roślinami ozdobnymi warto zostawić dzikie. Wabią pożyteczne owady, a wiele z nich (na przykład dziewanna) zdobi rabaty
Autor: Jerzy Romanowski
Nawozy biohumusowe polepszają kondycję roślin i poprawiają jakość gleby. Po rozpuszczeniu w wodzie podlewa się nimi rośliny
Autor: AGRECOL

Maksimum ekologii

Niszczyć źródła infekcji.
Dobrym nawykiem jest regularne oglądanie roślin w ogrodzie. W ten sposób można odkryć i zdusić w zarodku niewielkie siedliska szkodników lub chorób. Wystarczy zerwać porażony fragment rośliny i spalić albo zakopać głęboko w ziemi. Zainfekowanych roślin nie wolno kompostować. Na kompost nie powinno się też przeznaczać zgrabionych jesienią liści drzew owocowych, ponieważ często znajdują się na nich choroby i szkodniki, oraz liści kasztanowca. Zimuje w nich szrotówek kasztanowcowiaczek –  szkodnik, który pojawił się kilka lat temu. Żeruje w liściach, sprawiając, że zasychają i opadają już w środku lata.
Stosować naturalne preparaty. W sprzedaży jest coraz więcej środków ochrony roślin wytwarzanych z naturalnych produktów. Niektóre z nich zawierają wyciągi roślinnne, inne – żywe formy drapieżnych organizmów, które są pasożytami określonych szkodników. Preparaty te nie wpływają niekorzystnie na środowisko. Warto stosować:
- Anfifung – jest otrzymywany z biohumusu. Zwalcza choroby grzybowe;
- Biobit – preparat bakteryjny przeciw gąsienicom motyli;
- Biochikol – wytwarzany jest z pancerzyków skorupiaków morskich. Zwalcza liczne choroby roślin;
- Bioczos – preparat czosnkowy przeznaczony do niszczenia chorób grzybowych. Przeciwdziała także pojawianiu się mszyc, pchełek, śmietków i innych szkodników;
- Biosept – otrzymywany z greipfruta. Można go stosować przeciwko chorobom bakteryjnym i grzybowym, niszczy też mszyce i inne szkodniki;
- Bio Blat – preparat na bazie soi. Służy zwalczaniu mączniaków prawdziwych i zapobiega innym chorobom;
- Dipel – zawiera bakterie pasożytujące na gąsienicach motyli;
- Larvanem – zawiera pasożytnicze nicienie, które niszczą żyjące w ziemi larwy opuchlaków i pędraków;
- Promanal – jego składnikiem jest olej parafinowy. Przeznaczony jest do zwalczania miseczników, ochojników, mszyc i innych szkodników roślin.
Sadzić odpowiednie rośliny. Jest wiele roślin, których zapachu nie lubią określone szkodniki, lub też przeciwnie – wabią je, oczyszczając tym samym resztę ogrodu. Są to między innymi: czosnek (zapobiega pojawieniu się mszyc, przędziorków, nornic i ślimaków), cebula (chroni przed mszycami, przędziorkami i pędrakami), szałwia (stosuję się ją przeciwko bielinkom i ślimakom), aksamitki (pomagają w walce z nicieniami glebowymi).

Nie tylko na mszyce

Mszyce występują bardzo często. Jeśli jest ich mało, wystarczy usunąć porażone części roślin. Duże kolonie trzeba opryskać
Autor: Stanisław Ignatowicz

Mszyce najczęściej ze wszystkich szkodników zasiedlają ogrody, tworząc na roślinach ogromne kolonie. Można je zwalczać preparatami, które łatwo jest wykonać samemu. Ich zaletą jest to, że nie są szkodliwe dla ludzi i dla środowiska. Wiele z nich niszczy także inne szkodniki, przeciwdziała też chorobom. Najłatwiej jest przygotować wyciągi (należy je zużyć w ciągu doby od przygotowania) i wywary (po przelaniu gorących do szczelnych butelek lub słoików można je przechowywać przez trzy-cztery miesiące).
Wyciąg z czosnku – rozetrzeć 200 g nasion, zalać 10 l wody i pozostawić na 24 godziny. Po tym czasie opryskać nim rośliny. Niszczy nie tylko mszyce, ale też między innymi przędziorki, skoczki i mączliki oraz niektóre choroby bakteryjne i grzybowe.
Wyciąg z mniszka lekarskiego – 400 g liści zalać 10 l wody. Po trzech godzinach preparat jest gotowy do użycia. Niszczy także inne szkodniki.
Wyciąg z pokrzywy – 1 kg pociętych roślin zebranych przed kwitnieniem zalać 10 l wody. Po 24 godzinach można tym preparatem opryskiwać rośliny.
Wywar z cebuli – 75 g posiekanej cebuli zalać 10 l wody i gotować przez 30 minut. Oprysk tym środkiem eliminuje także choroby grzybowe.

Minimum chemii
Stosowanie chemicznych środków ochrony roślin to broń obosieczna – w wyniku ich działania giną nie tylko szkodniki, ale również wiele pożytecznych owadów, cierpią ptaki i drobne ogrodowe zwierzęta. To prowadzi do naruszenia równowagi biologicznej. Preparaty te są toksyczne także dla ludzi. Dlatego stosując je, trzeba bezwzględnie przestrzegać instrukcji dołączonej do opakowania. Przede wszystkim nie wolno zwiększać zalecanych stężeń, a podczas oprysku należy zachować środki ostrożności – pracować w gumowych rękawicach i w bezwietrzny dzień, żeby strumień powietrza nie znosił rozpylanej cieczy na pracującą osobę. Oprysk najlepiej wykonać wieczorem, kiedy pszczoły nie uwijają się już wśród kwiatów (dotyczy to przede wszystkim sadów, które w czasie kwitnienia są masowo odwiedzane przez te owady). Nie powinno się go przeprowadzać, kiedy temperatura powietrza jest wyższa niż 25°C ani przed spodziewanym deszczem. Woda zmyje preparat do gleby i zanieczyści środowisko, a oczekiwanych rezultatów, czyli zdrowych roślin, i tak nie będzie.  Bardzo ważne jest przestrzeganie okresów karencji – czasu, jaki musi upłynąć od oprysku do momentu, kiedy bez obaw o zdrowie można zrywać w ogrodzie rośliny. Środki ochrony roślin należy przechowywać w oryginalnych opakowaniach w suchym, ciemnym i niedostępnym dla postronnych osób miejscu. Należy przestrzegać terminów ważności.

Kupuj zdrowe

Otym, czy rośliny w ogrodzie będą zdrowe, często decydujemy już podczas zakupu. Porażone chorobą albo przez szkodniki nie tylko same będą gorzej rosły, ale staną się źródłem infekcji dla innych roślin na działce. Dlatego przed kupnem każdej rośliny trzeba sprawdzić, czy nie ma ona plam i przebarwień, nalotu lub dziur wygryzionych w liściach. Kora powinna przylegać do pędów, nie może być uszkodzona ani przebarwiona, a pąki nie powinny być zniekształcone, nienaturalnie nabrzmiałe albo mieć zmieniony kolor. Warto zwrócić uwagę na to, czy wybrany przez nas okaz jest dorodny, a ziemia w pojemniku nie jest przesuszona. Od tego zależy, czy dobrze się zaaklimatyzuje w ogrodzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz