Modernizację instalacji centralnego ogrzewania zawsze trzeba zacząć od źródła ciepła, czyli kotła, potem układ wyposażyć w automatykę, następnie wymienić rury, a dopiero na końcu - grzejniki.
Grzejniki mają stosunkowo dużą trwałość (producenci podają, że nawet 50 lat) i decyzja o ich wymianie podejmowana jest głównie ze względów estetycznych. Stare, dziesięcio- czy dwudziestoletnie grzejniki wyglądają bez porównania gorzej niż produkowane obecnie.
Z technicznego punktu widzenia najłatwiej jest wymienić grzejnik żeliwny członowy na aluminiowy. Grzejniki aluminiowe mają taki sam rozstaw króćców podłączeniowych - w grzejniku o wysokości 60 cm wynosi on 50 cm. Nowy grzejnik można wtedy zamontować bez przerabiania instalacji.
Rozstaw króćców w grzejnikach stalowych płytowych jest o 5 cm większy (55 cm) i te 5 cm trzeba gdzieś „zgubić”. Jeśli grzejnik łączy się z instalacją za pomocą długich stalowych gałązek, można je odpowiednio wygiąć. Ale jeśli grzejnik jest zainstalowany bezpośrednio przy ścianie (gałązki są krótkie), trzeba zamontować dwa kolana, a to nie wygląda ładnie.
Znany mi jest tylko jeden krajowy producent (firma STAR-MEX z Pruszcza Gdańskiego), który oferuje grzejniki płytowe o wysokości 55 cm i z rozstawem króćców 50 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz