czwartek, 28 lipca 2011

Jak układać w gruncie przewody pompy ciepła?




Postanowiłem zainstalować gruntową pompę ciepła. Jak się okazało, na rynku nie ma wielu firm wykonujących takie instalacje. Ale udało mi się dotrzeć do dwóch, a w każdej z nich zaproponowano mi inny sposób układania rur w gruncie: w pierwszej spiralnie, w drugiej - pojedynczą rurę. Które rozwiązanie jest lepsze? Jakie są plusy i minusy każdego z nich?

Podobnie jak farbę można nakładać pędzlem, wałkiem lub gąbką - zależnie od rodzaju powierzchni, efektu, jaki chce się uzyskać i upodobań malarza - tak sposób układania przewodów w gruntowej pompie ciepła może być różny, zależnie od wielkości (mocy) pompy, powierzchni, którą mamy do dyspozycji i wreszcie wykonawcy. Każdy sposób ma swoje wady i zalety.
Kolektor spiralny łatwo jest ułożyć. Koparka kopie jeden rów odpowiedniej głębokości, a w nim płasko układa się spiralę z rury przygotowanej w zwoju. Wcześniej należy ustalić wymaganą długość rury. Prace przy takim gruntowym wymienniku trwają krótko i nie są uciążliwe. Na stosunkowo małej powierzchni gruntu powstaje znaczna powierzchnia odbierająca ciepło.
Nie jest to jednak rozwiązanie bez wad. Najpoważniejszym mankamentem są opory przepływu cieczy - im więcej pętli, tym są większe i tym mniejsza jest efektywność pompy. Przewody mogą się uszkodzić na skutek ocierania się o siebie. Może się także zdarzyć, że pod przewodem ułożonym na wierzchu powstanie przestrzeń wypełniona powietrzem, a więc siła nacisku ziemi na przewód będzie nierównomiernie rozłożona i doprowadzi do jego zniszczenia.
Takich wad nie ma układ z przewodami ułożonymi pojedynczo. Za to ma inne. Odległość między przewodami nie może być mniejsza niż 1 m, więc potrzeba na nie dużej powierzchni. Prace ziemne są znacznie bardziej pracochłonne (a więc droższe), podobnie jak samo układanie przewodów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz